HOLOPATIA

HOLOPATIA

poniedziałek, 4 września 2017

ŚWIAT LUDZKICH MYŚLI A ZDROWIE

- Każdy człowiek myśli. Myśli są energią. Myśli człowieka mogą doprowadzić go do uszlachetnienia samego siebie albo do obsunięcia się ciemną otchłań zła. Myśli niosą uczucia. Myśli stają się słowami wypowiadanymi i pisanymi przez człowieka. W fazie końcowej są realizowane jako czyny.

- Gdy człowiek "wychodzi z siebie", gdy "gniewa się", gdy "złości się", gdy "piekli się" (słusznie z jego punktu widzenia lub gdy nie ma racji), wówczas niszczy swój system nerwowy, który łączy duszę z jej ziemskim ciałem. Układ nerwowy składa się jak nazwa wskazuje z nerwów przez które płynie życie, a więc siła duchowa. Brak siły duchowej w ludzkim organizmie nazywa się chorobą. Gdy dochodzi do blokady w swobodnym przepływie duchowej, uzdrawiającej siły, ciało odczuwa dyskomfort i niezadowolenie.

- Ludzie cierpią z powodu braku wiedzy o sile myśli. Uprawianie sportu, uczęszczanie na siłownię, "zdrowe" odżywianie się nie wystarczy. Istotne są myśli człowieka, jego motywy postępowania. Gdy myśli są nisko drgającymi polami energii - ludzki organizm staje się niesprawny.  Wówczas także tekst pisany w Księdze Życia, czyli w duszy żyjącej w człowieku staje się mroczny. Dusza bowiem rejestruje każde uczucie, każdą myśl, każdy proces zachodzący w człowieku. Tak więc gdy ktoś się piekli - nawet słusznie z jego punktu widzenia, a taki punkt widzenia jest ograniczony, subiektywny - to nie może oskarżać innych o to, że w piekle się znalazł. W taki stan świadomości doprowadził się sam jako twórca nisko drgających myśli.

- Im bardziej człowiek napina swój układ nerwowy (np. upierając się, że ma rację), tym mniej uzdrawiającej siły płynie przez ciało i duszę. W taki sposób człowiek brnie dalej drogą tworzenia dalszych przyczyn, po których nastąpią odpowiednie, wibracyjne skutki. Stan zdrowia ulega pogorszeniu. Obciążenia duszy pojawiają się w postaci symptomów chorobowych, a te składają się na obraz choroby. Zaś jak mawiają Chińczycy: jeden obraz jest wart więcej niż tysiąc słów.

- Spowodowane negatywnymi myślami wibracje pobudzają do negatywnych czynów zaś w ten sposób powstają dalsze blokady swobodnego przepływu uzdrawiających prądów eterycznych przez meridiany.

- Każda komórka fizycznego ciała, które jest drgającym polem skupionej, zgęszczonej energii niesie w sobie świadomość duchową, podświadomość oraz świadomość komórki (ja jestem komórką). Układ nerwowy stanowi rezonator materialnego ciała. Gdy człowiek swoimi nieharmonijnymi myślami napina swój system nerwowy, wówczas Boska Energia Życia nie może przepulsować komórek zgodnie z ich zapotrzebowaniem, w rezultacie czego szkodliwa energia niesina przez toksyczne myśli wpływa w komórki organizmu, w ich podświadomość
i świadomość, a to oznacza paraliż tkanek. Co dalej? Nowe objawy chorobowe, pogłębienie się złego samopoczucia, człowiek jest już chory, podatny na dalsze "uderzenia losu". Gdzie jest Bóg, sprawiedliwy Bóg, który zamiast karać złych, zsyła na mnie chorobę i cierpienie!- pyta twórca negatywnych, szkodliwych dla niego samego myśli. Teraz lekarska diagnoza brzmi: niestety medycyna akademicka nie może tutaj pomóc. O zmianie nastawienia do życia, o zmianie sposobu myślenia ani słowa. Teraz rozżalony, chory człowiek nie dość, że nienawidzi tych, z powodu których - jak mniema - stracił zdrowie, to jeszcze ma pretensje do Stwórcy o to, że nie postępuje zgodnie z jego człowieczymi oczekiwaniami. Nie istnieje żaden dobry Bóg, Stwórca. Nie istnieje kosmiczny Chrystus - użala się nad sobą schorzały człowiek. - Istnieje tylko zło i moja choroba. W tym stanie (nie)świadomości zamroczony człowiek nie chce wziąć na siebie odpowiedzialności za swoje negatywne myśli które naruszyły i nadal naruszają jego psychiczne i fizyczne zdrowie. To  o n i  są winni, że ja choruję: złe, nieposłuszne dzieci, zły, nieposłuszny partner życiowy, zły szef w pracy, zły rząd, zdrajcy narodu, komuniści, kapitaliści, sataniści, iluminaci, reptylianie, Watykan, bogaci Żydzi... To oni, a nie moja "zdrowa" reakcja na otaczające mnie zło. Nie ma Boga, bo gdyby był, to wziąłby moją stronę. Ukarałby złych,
a mnie i podobnie do mnie myślących obdarzyłby wiecznym zdrowiem
i dobrobytem w materii. Dlaczego nikt nie chce mnie słuchać?! Przecież ja chcę, żeby było dobrze, chcę żeby ten materialny świat był lepszy-
użala się nad sobą zamroczony swoimi myślami chory człowiek leżący na łóżku w jednym
z przepełnionych szpitali tego świata. Nienawiść to zagłodzona miłość - uczył Khalil Gibran. Bóg, Stwórca jest miłością. To miłość stworzyła każdego ducha na swoje podobieństwo. Bóg-Ojciec nie nienawidzi swoich dzieci które ignorują Jego nauki, ale człowiek w swoich myślach wychodzi z założenia ja nie jestem Bogiem więc mam prawo nienawidzić moich braci i moje siostry za ich złe postępowanie. Wolna wola, wolny wybór i skutki: choroba, jatrogenne postępowanie, beznadzieja, rozczarowanie. W takim stanie dusza opuszcza swoje zniszczone negatywnymi, toksycznymi myślami ziemskie ciało. Człowiek zamyka oczy na świat materialny i widzi świat duchowy. Tu czeka duszę następne rozczarowanie. Gdzie jest niebo do którego jako sprawiedliwy człowiek miałem po śmierci trafić?! Identyczne i podobne pola energii przyciągają się do siebie...

- Pamiętajmy o tym, że nasz system nerwowy jest rezonatorem łączącym duszę z jej ziemskim ciałem.
Pamiętajmy o tym, że jesteśmy odpowiedzialni za każde drganie czy to w formie uczucia, czy to w formie myśli, czy słowa lub czynu.
Naszymi myślami możemy wznieść się na wyżyny Boskości, ponad i poza wydarzenia tego materialnego świata i zwrócić na siebie uwagę przyjaznych nam inteligentnych istot, albo stoczyć się w mroki obłąkania walką z otoczeniem, ze środowiskiem, z bliźnimi, których za bliźnich nie uznajemy i przyciągniemy uwagę sobie podobnych, nienawistnych istot, które przechwycą nas i użyją do materializowania swoich niecnych celów.
Materialiści łączą się z materialistami. działa tu prawo magnetyzmu. To ci, którzy uznają materię za jedyną rzeczywistość. Nastawiony tylko na materię człowiek, niezależnie od ludu i rasy z którą się utożsamia otwiera się na informacje, impulsy i wibracje transmitowane przez pola materii. Te niskie drgania są szkodliwe dla ludzkiego układu nerwowego i napinają go niezależnie od iluzorycznej tożsamości człowieka wierzącego, że jest Słowianinem, Semitą, Negroidem... Napięte nerwy to droga do choroby, cierpień natury psychicznej
i zniszczenia ziemskiego ciała. Nota bene: to ostatnie otrzymaliśmy w dobrej formie i w dobrej formie powinniśmy je zwrócić nawet jeśli z upływem czasu
z naturalnych przyczyn zwiędło. Ten proces jest przez Boga-Ojca dopuszczony,
z czego nie wynika, że taki był jego zamysł, że skazał nas na wieczną wegetację w ludzkich ciałach - na zjadanie i niszczenie środowiska, na wieczne wydalanie
w ciałach utożsamiających się z tymczasowymi, iluzorycznymi pojęciami odnoszącymi się do rasy, wyznania i poglądów politycznych. Z nimi znajdziemy się prędzej czy później w zarzuconych przez demony sieciach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz